ITUC Global Right Index: 1-zielony, 2-zgniłozielony, 3-żółty, 4-pomarańczowy, 5-czerwony, 5+-czarny, b.d.-szary
Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych (International Trade Union Confederation, ITUC) powstała osiem lat temu przez połączenie Międzynarodowej Federacji Wolnych Związków Zawodowych (istniejącej od 1949 roku) i Światowej Konfederacji Pracy (założonej w 1920 roku). ITUC jest największym na świecie zrzeszeniem związków zawodowych – należy do niej 325 organizacji związkowych ze 161 państw i terytoriów zależnych, których członkami jest 176 mln pracowników – w Federacji nasz kraj reprezentują NSZZ „Solidarność” i OPZZ.
ITUC opublikował właśnie raport pod tytułem „ITUC Global Right Index – The World’s Worst Countries For Workers” (Globalny Wskaźnik Praw Pracowniczych ITUC – Ranking państw najgorszych dla pracowników). Jest on odpowiedzią na coroczny ranking Banku Światowego „Doing Business”, gdzie pojawia się „The Employing Workers Index” – wskaźnik, w którym brak ochrony praw pracowników albo możliwość „elastycznego” ich stosowania traktowany jest jako atut. Global Right Index (GRI) powstał na bazie międzynarodowych dokumentów określających prawa człowieka i sygnowanych przez miażdżącą większość badanych krajów. Poszczególne prawa – do zrzeszania się, do układów zbiorowych negocjowanych przez pracowników z pracodawcami, do strajku itd. – zostały pogrupowane w 97 wskaźników. Ostateczna ocena wyrażona jest w punktach: 1 punkt to państwa, w których do łamania praw pracowników dochodzi rzadko, 2 – takie incydenty powtarzają się, 3 – są regularne, 4 – występują systemowo, 5 – nie ma faktycznej ochrony praw pracowników. Dodatkowo pojawiła się kategoria 5+ – dla krajów, w których taki brak ochrony występuje ze względu na załamanie systemu prawnego (najczęściej ze względu na wojnę domową).
Do pierwszej grupy (ocena 1) przypisano 18 krajów świata, z czego aż 14 leżało w Europie (wyjątki to Barbados, RPA, Togo i Urugwaj). Najlepiej zabezpieczone prawa pracownicze charakteryzują całą piątkę krajów skandynawskich, kraje Beneluksu, Francję, Niemcy i Włochy. Ale nie tylko – na tej liście znalazły się aż cztery kraje Europy Środkowo-Wschodniej: Litwa, Estonia, Słowacja i Czarnogóra. Mamy tu więc aż trzech naszych sąsiadów (pięciu – jeśli uznamy, że przez Bałtyk graniczymy z Danią i Szwecją).
Jak uplasowała się Polska? Według ITUC cztery kraje europejskie zasłużyły na pięć punktów, czyli w ocenie Federacji trudno tam mówić o instytucjonalnej ochronie praw zatrudnionych. Były to: Ukraina (ocena 5+) i Białoruś oraz Grecja i Turcja. Nieco lepiej było w Gruzji (4 punkty). I tylko ta piątka państw została oceniona gorzej niż Polska, obok której w grupie „trójkowej” znalazły się: Rumunia, Bułgaria, Portugalia i Wielka Brytania.
Dla porównania przyjrzyjmy się ocenom wybranych gospodarek świata: najgorzej oceniono poszanowanie praw zatrudnionych w 32 państwach – m.in. Chinach, Indiach, Bangladeszu, Malezji i Korei Południowej (!), a także – z powodów oczywistych – w Syrii, Południowym Sudanie i Somalii (oceny 5+). 4 punkty otrzymało 30 krajów, w tym Stany Zjednoczone (!), Meksyk, Indonezja, Iran, Birma i Tajlandia. Na 3 punkty oceniono 33 państwa, m.in. Brazylię i Tajwan, ale także Australię i Kanadę. W „naszej” grupie znalazły się także m.in. Etiopia, Madagaskar i Boliwia. 2 punkty otrzymało 26 krajów, m.in. Japonia, Rosja (!), Szwajcaria, a także Węgry i Czechy.
O stan ochrony praw pracowników można oczywiście obwiniać państwo – jakość prawa, instrumenty kontroli jego przestrzegania, skuteczność odpowiednich służb i efektywność systemu sprawiedliwości. Jednak każdy z tych elementów może być reformowany. Ale na tej scenie mamy przecież jeszcze dwóch aktorów. Pierwszy to związki zawodowe, które do tej pory rozmieniały kapitał społecznego zaufania na kariery polityczne poszczególnych liderów. Tracąc coraz więcej członków, nie rekrutując młodych pracowników, wychodząc ze swojej roli do aktywnej polityki „sejmowej” (co nie przyniosło dotąd żadnych widocznych „systemowych” owoców), a jednocześnie nie potrafiąc wkroczyć do sektora prywatnego i średniej wielkości firm, zniszczyły poparcie społeczne dla samej idei zrzeszania się zatrudnionych. Drugi zaś to sami zatrudnieni – najczęściej zastraszeni, nie znający prawa i bierni, utrwalający kulturę totalnej dominacji pracodawców na rynku pracy – tak w biznesowej praktyce, jak i w porządku regulacyjnym (przypomnijmy Ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, w której od 11 lat nie można znaleźć sankcji dla agencji i ich klientów, którzy łamią zapisy aktu, ale którą udało się ostatnio zmodyfikować, wydłużając okres zatrudnienia takich pracowników).
Naprawa tych trzech elementów, splecionych ze sobą i pozostających w skomplikowanej sieci sprzężeń zwrotnych, nie będzie ani łatwa, ani tania, ani szybka. Jeśli jednak mamy aspiracje przesuwania się w cywilizacyjnym peletonie do przodu stawki, to nie zdołamy tego zrobić przy takiej niepewności i tej skali wolnej amerykanki na rynku pracy.
Cały raport można pobrać, klikając na poniższy link: http://www.ituc-csi.org/new-ituc-global-rights-index-the?lang=en
Mapa: opracowanie własne na podstawie danych ITUC, wykorzystano grafikę autorstwa andrew c, źródło – wikipedia, licencja – CC-BY-SA 3.0