Jeszcze nie wiadomo, jakie środki z budżetu unijnego na lata 2014-2020 zostaną przeznaczone na szkolenia. Pewne natomiast jest to, że w Polsce będą one wydawane na innych zasadach, niż dotychczas. Dyskusje na ten temat, choć nie są formalnymi konsultacjami, budzą coraz większe emocje.
Nie jest źle, będzie lepiej
Cele, postawione przed dotowanymi szkoleniami na lata 2007-2013, w znacznym stopniu zostały osiągnięte - co do tego urzędnicy resortu rozwoju regionalnego nie muszą wieść sporów z organizacjami pracodawców i przedstawicielami firm szkoleniowych. Panuje też zgoda, że unijne szkolenia stanowią system samouczący się, który w ciągu ostatnich 6 lat wciąż ewoluował i był wiele razy poprawiany - mechanizmy, które oceniono za nie dość efektywne, modyfikowano. A jednak w przededniu nowego rozdania funduszy na lata 2014-2020 wszyscy zainteresowani zgłaszają postulaty wprowadzenia gruntownej zmiany zasad dotowania szkoleń środkami unijnymi. Wśród rzeczników reform prym wiodą resortowi urzędnicy. Zapowiedzi zmian podpierają argumentami, których nie sposób zlekceważyć, jeśli szkolenia za unijne pieniądze nie mają stać się sztuką dla sztuki - mechanizmem wydawania publicznych pieniędzy, nieczułym na próby oceny jego efektywności.- Chcemy położyć większy nacisk na definiowanie potrzeb odbiorców i dobieranie szkoleń stosownie do stwierdzonych potrzeb. Wyzwaniem jest szybsze reagowanie na dokonujące się zmiany - uczestnicy unijnych szkoleń oczekują szybszej reakcji na pojawiające się problemy, np. restrukturyzację firmy, czy zmianę profilu jej działalności. Chcemy, żeby nowy system lepiej odpowiadał na takie sytuacje - deklaruje Piotr Popa, rzecznik resortu rozwoju regionalnego.
- Na razie trudno mówić o zainicjowaniu formalnych konsultacji. Niemniej przy okazji różnych konferencji padają zapowiedzi dogłębnych reform, co wzbudza ożywione dyskusje, a nowe zasady realizowania unijnych szkoleń już są testowane - przyznaje Tomasz Włodarski, ekspert z organizacji Pracodawcy RP.
* bon edukacyjny - wybrani pracodawcy otrzymają dokument uprawniający do korzystania z dostępnych na rynku dotowanych szkoleń, stosownie do ich własnych potrzeb;
* dotacje na doradztwo - część funduszy przeznaczonych na szkolenia wesprze realizację projektów, mających na celu tworzenie w firmach perspektywicznych planów rozwijania kompetencji i umiejętności pracowników;
* premia za zarządzanie kadrą - pracodawcy, którzy spełniają standardy zarządzania zasobami ludzkimi (HRM) i wykażą się profesjonalnym planowaniem ścieżek rozwoju pracowników, będą preferowani przy rozdzielaniu bonów edukacyjnych;
* ocena jakości usług - uczestnicy szkoleń, zarówno indywidualni pracownicy, jak i pracodawcy, będą mieli obowiązek dokonania sformalizowanej oceny szkoleń, co ułatwi określenie ich wartości i faktycznej przydatności;
* ranking firm szkoleniowych - dostępny w portalu InwestycjawKadre.pl i okresowo aktualizowany ma stać się, dla pracodawców i pracowników, źródłem informacji o tych firmach i szkoleniach, które są najwyżej cenione przez rynek.
Małopolski sprawdzian
W latach 2008-2012 krakowski WUP, we współpracy z naukowcami Uniwersytetu Jagiellońskiego, opracował Małopolskie Standardy Usług Edukacyjno-Szkoleniowych. Nie mają one charakteru represyjnego, ale właśnie edukacyjny. Nie są katalogiem bezwzględnych przykazań dla firm szkoleniowych i ich klientów, zaopatrzonym w postulaty sankcji dla odstępców. Uczą natomiast, na co warto zwracać uwagę podejmując decyzję o szkoleniu, podczas realizacji szkolenia i przy ocenie jego efektów. Teraz małopolski WUP przetestuje, jak korzystać z tych standardów w praktyce.
Pilotaż, w którym weźmie udział ponad 60 małych i średnich firm z Małopolski, ma kilka celów. Z jednej strony chodzi o weryfikację jakości usług szkoleniowych oferowanych przez znaczną część lokalnych firm, a z drugiej - o sprawdzenie różnych metod analizowania potrzeb szkoleniowych przedsiębiorstw. Efektem tych prac ma być lepsze dopasowanie podaży unijnych szkoleń do faktycznego popytu na rynku.
- Firmy, w których przeprowadzimy rozpoznanie potrzeb szkoleniowych otrzymają finansowe wsparcie w postaci bonów edukacyjnych. Z ich pomocą będą mogły pokryć część kosztów szkoleń, oferowanych im przez zweryfikowane pod względem jakości ośrodki szkoleniowe. Wybór szkoleń powinien być uzasadniony realnym zapotrzebowaniem firmy i służyć jej rozwojowi - tłumaczy Andrzej Martynuska, dyrektor WUP w Krakowie. - Zasadniczą zaletą nowego systemu jest ograniczenie rozbudowanych procedur, szybsze przekazanie środków publicznych małym i średnim firmom, a także nieznana dotąd indywidualizacja wsparcia - podkreśla.
Rozwiązania testowane w Małopolsce wzorują się na systemie, funkcjonującym już z powodzeniem, w belgijskiej Walonii.
Paweł Chorąży, dyrektor departamentu zarządzania Europejskim Funduszem Społecznym w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego:
W ciągu minionych 6 lat Polska stworzyła dobrze funkcjonujący system dystrybucji środków unijnych. Jednak doświadczenia zebrane w tym okresie na obszarze dotowanych szkoleń wyraźnie też pokazują, że powinniśmy skupić się nad poprawą wydatkowania funduszy w tym zakresie. W nowej perspektywie finansowej 2014-2020 wspieranie rozwoju kompetencji będzie wyglądać inaczej. Obecnie odpowiedzialność za wydatkowanie środków EFS spoczywa przede wszystkim na ministerstwie rozwoju regionalnego. W przyszłej perspektywie - to województwa będą odpowiedzialne za zarządzenie funduszami unijnymi i staną się w tym zakresie samodzielnymi decydentami. Natomiast ministerstwo skupi się na koordynacji realizowania zadań. W praktyce będzie odpowiedzialne za współpracę z innymi resortami, za stworzenie infrastruktury wsparcia, ukształtowanie otoczenia instytucjonalnego i prawnego, wypracowanie standardów, które regiony będą miały obowiązek przestrzegać. Mechanizmy zdrowej konkurencji między regionami poprawią efektywność wydatkowania funduszy. Dlatego będą funkcjonować takie bodźce jak np. rezerwa wykonania - pochodzące z niej środki nagrodzą regiony sprawniej pożytkujące fundusze.
Wspieranie podaży, nakręcanie popytu
W latach 2007-2013 na realizację Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki przeznaczono prawie 11,5 mld euro. Beneficjentami jest ok. 5,3 mln osób. Wiele zrealizowanych projektów szkoleniowych można byłoby pokazywać jako sukcesy, ale urzędnicy, a tym bardziej przedsiębiorcy - nie są zadowoleni. Dlaczego? Badania cyklicznie prowadzone przez resort rozwoju regionalnego nie dają powodów do dumy. W firmach brakuje usystematyzowanego podejścia do rozwijania kompetencji pracowników. Na szkolenia często deleguje się w sposób przypadkowy - korzystając z półdarmowej oferty, i bez zastanowienia, na co tak naprawdę one się przydadzą firmie, czy też pracownikom-uczestnikom tych szkoleń. Trudno potem się dziwić, że nie przynoszą one jakichkolwiek efektów, a zarówno przeszkoleni, jak i pracodawcy są niezadowoleni.Jakie są koszty „bylejakości” w szkoleniach? Jak skłonić pracodawców, by w przemyślany i systematyczny sposób zabiegali o rozwój kompetencji pracowników? Co można zyskać, wprowadzając system weryfikowania jakości szkoleń? - te pytania nie dają spokoju i urzędnikom i przedsiębiorcom - zarówno oferującym szkolenia, jak i korzystającym z nich.
- Chcemy wyciągnąć wnioski z doświadczeń zdobytych w ciągu minionych sześciu lat i usprawnić system szkoleń w kilku kluczowych aspektach. Pierwszym z nich jest relacja klient - firma szkoleniowa. Uczestnik szkolenia i jego potrzeby powinny znaleźć się w centrum zainteresowania usługodawców, co oznacza, że ci ostatni muszą stale poprawiać jakość swojej oferty i kwalifikacje kadry trenerskiej - mówi Piotr Popa, rzecznik MRR. - Lepsze dopasowanie podaży i popytu wymaga jednoczesnego oddziaływania na obie te strony rynku. Wsparcie strony podażowej osiągniemy dzięki stworzeniu systemu zapewniania jakości usług szkoleniowych. Plan zakłada utworzenie bazy z informacjami o usługodawcach i ich ofercie. Baza będzie otwarta na wszystkie firmy szkoleniowe. Z kolei ich klientom zapewni dostęp do informacji o potencjale firm edukacyjnych i możliwość oceniania świadczonych przez nie usług. Poprawa efektywności szkoleń wymaga też udzielenia pomocy przedsiębiorstwom, zwłaszcza małym firmom, by umiały krótko- i długoterminowo określić swoje potrzeby szkoleniowe. Priorytet, jaki zamierzamy przyznać doradztwu, ma się przyczynić do lepszego niż dotąd diagnozowania popytu. Niska ocena efektywności szkoleń bierze się bowiem nie tylko stąd, że są źle przygotowane i przeprowadzone, ale też stąd, że ich uczestnicy tak naprawdę potrzebują czegoś innego – ocenia rzecznik MRR.
Ireneusz Górecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych:
Polska Izba Firm Szkoleniowych wraz z PKPP Lewiatan proponuje nowy model unijnych szkoleń, oparty na trzech filarach: promocja inwestowania w rozwój pracowników, edukacja menedżerska dotycząca skutecznego inwestowania w rozwój personelu i wsparcie procesu kształcenia pracowników przez pracodawców. Model ten wynika z założenia, iż kadra zarządzająca małych i średnich firm ma niską świadomość korzyści z inwestowania w kapitał ludzki, ograniczoną wiedzę na temat efektywnych sposobów rozwoju pracowników i dostępnej na rynku oferty szkoleniowej. Chodzi nam, z jednej strony - o promowanie szkoleń, a z drugiej - o wyższą ich jakość. Wyższą jakość unijnym szkoleniom może zapewnić system projektowany obecnie przez administrację państwową. Zakłada on powstanie portalu, na którym publikowane będą rankingi usług szkoleniowych w poszczególnych obszarach, dokonywanych na podstawie oceny pracowników i pracodawców. Powinno to być wystarczającym narzędziem do wskazania usług o najwyższym poziomie jakości i pozostawienia wolnorynkowego mechanizmu sterowania rynkiem firm szkoleniowych i ich poszczególnych usług.
Bon receptą na biurokrację
Dużo emocji budzi koncepcja bonu edukacyjnego. Dotychczas, zarówno realizowanie szkoleń unijnych, jak i korzystanie z nich, było wynikiem udziału w konkursach. Karty rozdawali tu urzędnicy ustalając kryteria konkursowe i decydując, kto i w jakich kursach weźmie udział.- W systemie konkursowym brakuje rozpoznania faktycznego popytu na szkolenia i nastawienia na osiągniecie konkretnych efektów z udziału w nich - twierdzi Hubert Paluch z Wyższej Szkoły „Milenium” w Gnieźnie.
Rozwiązaniem, które pozwoli na zamawianie usług, stosownie do zdiagnozowanych potrzeb, są właśnie bony szkoleniowe.
- Osoba lub instytucja korzystająca z bonu będzie mogła uzyskać dofinansowanie części kosztów szkolenia, wybranego z dostępnej oferty. Chcemy też upowszechnić tzw. brokering edukacyjny, czyli zaangażowanie urzędów pracy, agencji, czy doradców personalnych w diagnozowanie potrzeb firm, tworzenie polityk szkoleniowych i dobieranie szkoleń odpowiednich do ich potrzeb. Wyniki krakowskiego pilotażu pokażą nam, czy jest to narzędzie, które pozwala skutecznie łączyć dostępną ofertę unijnych szkoleń z potrzebami przedsiębiorstw. Zakładamy, że prawidłowo przeprowadzona diagnoza potrzeb edukacyjnych znacznie ułatwi planowanie ścieżek rozwoju kompetencji w przedsiębiorstwach - wyjaśnia Piotr Popa.
Resort liczy, że bon szkoleniowy uprości procedury dostępu do unijnych szkoleń, bowiem pracodawcy i firmy szkoleniowe zgodnie narzekają na biurokratyzm, wciąż funkcjonujących, procedur systemu konkursowego.
Tomasz Włodarski, p.o. dyrektora departamentu funduszy europejskich w organizacji Pracodawcy RP
System unijnych szkoleń nie jest elastyczny, a okresy ogłaszania konkursów, naboru aplikacji i ich oceny są zbytnio rozciągnięte w czasie. Zanim cała machina ruszy i zadziała, to często się okazuje, że udostępniana oferta nie przystaje już do potrzeb rynku. Warto zarezerwować pewną pulę funduszy, które byłyby stale dostępne i umożliwiały szybkie realizowanie szkoleń w odpowiedzi na potrzeby rynku. Dziś nie ma mechanizmów pomagających przedsiębiorcom długofalowo planować szkolenia i rozwój kadry, a także perspektywicznie kalkulować koszty prowadzenia takiej polityki personalnej. W istocie jest na odwrót - to nie przedsiębiorca, lecz urzędnicy określają, jakie szkolenia są potrzebne i jakie pojawią się na rynku. Tymczasem środki unijne powinny wspierać nie tylko realizację perspektywicznych polityk rozwoju kadry, ale na początku również analizy i doradztwo, niezbędne do ich skonstruowania. Potrzebna jest zmiana zasad dotowania działalności firm szkoleniowych. Popieramy pomysł certyfikacji firm szkoleniowych i certyfikacji szkoleń. Jego wcielenie w życie położyłoby kres działalności tych firm, które bez unijnego wsparcia nie są zdolne przetrwać na rynku.
Krzysztof Polak