Jak Polska wypada na tle innych państw Unii Europejskiej pod względem bezrobocia wśród młodych?
Bezrobocie wśród ludzi młodych to problem całej Unii Europejskiej. W roku 2014, tzw. populacja „Baby Loosers” liczyła 5,5 mln osób. Polska ze wskaźnikiem bezrobocia wśród młodych na pozimoie 23,2% nie jest liderem tych statystyk. Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce obecnie w Hiszpanii, gdzie bezrobocie młodych sięga aż 53,5%, we Włoszech - 43,9% i Portugalii 35,4%. Najmniej bezrobotnych wśród młodzieży jest w Niemczech (7,4%) i Austrii (8,9%).
Brak pracy nasila zjawisko emigracji zarobkowej. Według danych hiszpańskiego ministerstwa pracy, w latach 2008-2014, z Hiszpanii wyemigrowało za chlebem ponad trzysta tysięcy osób poniżej 30 roku życia. Z kolei według badań Komisji Europejskiej, emigrację zarobkową rozważa prawie 70% młodych ludzi w całej Unii!
Młodzi z Zachodu emigrują głównie do Australii, USA, Kanady oraz krajów azjatyckich z prężnie rozwijającymi się gospodarkami jak: Chiny, Singapur czy Malezja.
Stara Europa wyludni się i stanie się wielkim skansenem dla turystów z Azji i Ameryki?
Europa ze swoimi „ dojrzałymi i zasiedziałymi”, w stosunku do dzisiejszych potrzeb, systemami zarządzania rynkiem pracy, nie dotrzymuje tempa w tworzeniu miejsc pracy takim krajom jak: USA, Kanada, Australia czy młode, prężne kraje Azji. Globalny rynek pracy dynamicznie się zmienia. Konkretna wiedza i nabyte umiejętności pozwalają nam przetrwać w danej dziedzinie w coraz krótszym czasie. Wchodzą nowe technologie. Kapitał przemieszcza się nieustannie. Trzeba więc ustawicznie adaptować się do nowych warunków, zdobywać nowe umiejętności i na bieżąco uzupełniać wiedzę.
Czy w Polsce system kształcenia jest dostosowany do potrzeb zmieniającego się nieustannie rynku pracy?
Formalny poziom kształcenia w Polsce jest dosyć wysoki, ale jest to edukacja opóźniona względem potrzeb rynku pracy. System, w którym młode osoby są kształcone pod kątem rzeczywistych zapotrzebowań rynku pracy może istnieć tylko w krajach, gdzie są dostępne pełne i łatwe w analizowaniu statystyki dotyczące rynku pracy. Niestety, pod względem takich statystyk Polska pozostaje w tyle za innymi państwami. Edukatorzy, pracodawcy i młodzi ludzie poszukujący pracy, nie mają realnych możliwości ocenienia, jakie umiejętności są albo będą potrzebne na rynku pracy.
Nie ma też systemowej współpracy pomiędzy biznesem a szkolnictwem. Nie istnieje systematyczna kooperacja w zakresie przekazywania edukatorom informacji o kompetencjach, wiedzy i postawach wymaganych przez rynek pracy. Ponadto, w Polsce funkcjonuje dużo małych przedsiębiorstw, których nie stać, by móc obserwować trendy pojawiające się na rynku pracy za pomocą kosztownych długofalowych badań.
Nie jest to jednak wyłącznie polski problem. Według badań OECD wielu absolwentów w Europie Zachodniej w swoich podaniach o pracę nie podaje prawdy o swoim wykształceniu z obawy przed odrzuceniem ich aplikacji ze względu na zbyt wysokie kwalifikacje, a ponad 40 proc. zatrudnionych pracuje poniżej poziomu formalnych kwalifikacji.
Jak rządy Europy zamierzają walczyć z bezrobociem młodych?
Obecnie w Polsce wracamy do pewnych pomysłów dotyczących profilowania i doradztwa zawodowego. Warto zauważyć, że wielu młodych ludzi z własnej inicjatywy, lub konieczności podejmuje pracę już podczas studiów. Niestety, zbyt często traktują to zajęcie wyłącznie jako pracę dorywczą i zło konieczne. Przykładowo, kształcą się na prawników, a dorabiają w restauracji, nie starając się nawet przyglądać, na jakich zasadach funkcjonują przedsiębiorstwa. Po prostu przeczekują „ za zmywaku” by zacząć tę „ prawdziwą” karierę po zdobyciu dyplomu. A to duży błąd. Sami odbierają sobie szansę poznania organizacji pracy, struktur organizacyjnych, które są podobne w różnych przedsiębiorstwach, niezależnie od branży.
Ale czy pracodawcom opłaca się przyjmować stażystów i ich szkolić?
Jakich umiejętności poszukują dziś u młodych ludzi pracodawcy?
Czy łatwiej jest się odnaleźć na rynku pracy osobom po kierunkach ścisłych czy humanistom?
Zawsze będzie też popyt na fachowców. W 2014r., w Niemczech, odnotowano aż 48 tys. wakatów na stanowiskach inżynierskich. Jesteśmy społeczeństwami posługującymi się nowymi technologiami i wiedzą. Pracodawcy będą poszukiwać zatem prawdziwych fachowców, a nie tylko posiadaczy dyplomów.
Komu jest łatwiej się adoptować do zmian? Humanistom czy inżynierom?
Poszukiwanie zatrudnienia jest jak praca detektywa i bankiera w jednej osobie. Detektyw powinien nieustannie śledzić to, co się dzieje na rynku pracy i do czego posiadany przez bankiera kapitał (wiedza i umiejętności) mogą się przydać, poza oczywistą ścieżką kariery. Bankier musi z kolei umieć szybko i właściwie ulokować posiadany kapitał, a będący na jego usługach detektyw musi nieustanie monitorować i informować o zmianach, aby bankier mógł wycofać lub przenieść kapitał bez straty.
Jeśli ktoś jest dobrym nauczycielem i świetnie radzi sobie ze stresem przy publicznych wystąpieniach, to szkoła nie musi być jedynym jego miejscem pracy. Może pracować w dziale szkolenia pracowników. Może też być doskonałym sprzedawcą, zarządzać i szkolić w systemach jakości. Wielu psychologów pracuje w firmach produkujących zabawki, bo wiedzą jak odczytać i kreować potrzeby odbiorców.
Humaniści posiadają większą niż technicy wiedzę o zachowaniu człowieka. Jeśli potrafią wykorzystać tę wiedzę do analizy rynku i potrzeb odbiorcy, to mogą zajść daleko w karierze. Technicy posiadają za to wiedzę praktyczną. Najważniejsze jest, aby jedni i drudzy umieli dokonać skutecznej, wiernej i rzeczowej analizy swego kapitału, na który składa się posiadana wiedza, umiejętności, osobowość, marzenia i pragnienia. Liczy się to, by odkryć w czym się jest dobrym, co jest naszą pasją – reszty można zawsze się douczyć.
Jak skutecznie obniżyć bezrobocie wśród młodych w Polsce?
W Polsce musi powstać rzeczywiste partnerstwo pomiędzy państwem, a pracodawcami. System edukacji powinien nauczać i szkolić w oparciu o rzeczywiste potrzeby rynku. Z kolei pracodawcy i biznes powinni rzetelnie komunikować o swoich potrzebach. Całość musi się spinać w sprawnie funkcjonujący i łatwy w analizie dla wszystkich zainteresowanych system informacji o rynku pracy nie tylko w Polsce, ale także w Unii i na świecie.
Polacy, tak jak inne narody, wyjeżdżają i będą wyjeżdżać za pracą. Zadaniem państwa jest wdrażanie takiej polityki zatrudnienia, która pozwoli na stworzenie maksymalnej liczby pełnowartościowych miejsc pracy, w których zostaną zatrudnieni najlepiej do nich przygotowani pracownicy. Nie jest przy tym najważniejsze, czy będą to Polacy czy obcokrajowcy, którzy w globalnej gospodarce są coraz bardziej obecni w każdym kraju. Ważne, aby absolwenci polskich szkół i uczelni mieli wybór pomiędzy porównywalnymi, co do jakości i wartości miejscami pracy w Polsce, lub za granicą.
Justyna Górniak