Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce

Zamknij

Spotkajmy się po pracy na fejsie…

Data: 2013-03-29 00:00:00
Spotkajmy się po pracy na fejsie… Na fejsie to jest klawe życie. Integracja na całego, w dzień i w nocy, bez żadnych granic. Pracodawcy powinni się cieszyć, bo to lepsze niż specjalne wyjazdowe imprezy zakładowe - zero kosztów, a jak świetnie można się poznać, uaktywnić, zabawić. Każdy z każdym, kolega z kolegą, szef z podwładnym, podwładny z szefem. Prawda to - czy fałsz?

Na portalach jest jak w każdej społeczności. Ludzie pokazują się od różnych stron, lepiej albo gorzej. I niezależnie od celu, dla jakiego są w mediach obecni, bardziej lub mniej aktywni, na swój wizerunek pracują wyłącznie sami. Dziś jednak z tą różnicą, w porównaniu do układów międzyludzkich sprzed lat, że na skutek wszechobecnego Internetu jego użytkownicy „odkrywają się” znacznie bardziej, znacznie szerzej i przełamują wiele formalnych relacji, na co kiedyś nie tylko by się nie zdecydowali, ale nawet o tym nie pomyśleli. Czy tego chcemy, czy nie, tak się dzieje również w kontaktach pracowniczych.
O tym odkrywaniu siebie napisano już wiele, jednocześnie wielokrotnie apelując do aktywnych uczestników życia portalowego o zdrowy rozsądek, kładąc nacisk na nieprzewidywalny los i - co ważniejsze - skutek informacji, pozostawianych przez nich w sieci nawet nieświadomie. Szczególnie te przestrogi są kierowane pod adresem osób poszukujących pracy: że rekruterzy śledzą kandydatów na Facebooku, GoldenLine czy innych serwisach społecznościowych, by np. wyłapać różnice między faktami przedstawianymi na potrzeby rekrutacji, a rozpowszechnianymi w sieci. Ale czujnym trzeba być też, gdy etat ma się w kieszeni. Czujnym non stop. W wirtualnym świecie spotykają się współpracownicy zza biurka, z innego piętra, z odległego oddziału, wreszcie kierownicy różnego szczebla.     

Puszczają hamulce

Niektórzy czują się na fejsie jak u siebie. Przejawia się to w zdjęciach z szalonych imprez, niecenzuralnych słowach czy dialogach wywołujących zażenowanie, a na co zwraca uwagę np. serwis kariery monsterpolska.pl. Jego ekspertka, Małgorzata Majewska, radzi nie publikować kontrowersyjnych treści, jeśli ktoś chce uchodzić za osobę dojrzałą, kulturalną, poważnie traktującą karierę zawodową. W sieci zawsze istnieje ryzyko, nawet przy rygorystycznych ustawieniach prywatności, że wspomniane wpisy zobaczy niepożądana osoba. Przy czym, na niekorzyść nie działa wyłącznie np. fotografia, z upitym do nieprzytomności pracownikiem. Także żartem rzucona uwaga „Nienawidzę pracować, byle do weekendu” może być odczytana negatywnie, a już absolutnie trzeba zapomnieć o wszelkiej krytyce firmy, jej kadry, zarządzających, przełożonych, kolegów z pracy. Nawet, gdy wydaje się, że takie opinie zostały wyrażone w zawoalowany sposób, zawsze może znaleźć się ktoś, kto wyłapie prawdziwe intencje.
- Wówczas można stracić nie tylko zaufanie współpracowników, ale nawet pracę. Należy być wyjątkowo ostrożnym, zwłaszcza gdy otrzymujemy zaproszenie do grupy znajomych od swojego szefa - doradza ekspertka z monsterpolska.pl.

Wpływ aktywności na Facebooku na relacje interpersonalne ze współpracownikami oraz stosunek do pracy - wnioski z badań amerykańskich:
* osoby bardziej aktywne i zaangażowane w używanie FB (często postrzegane jako bardziej towarzyskie i społecznie kompetentne) nie mają lepszych relacji ze współpracownikami niż osoby mniej aktywne i zaangażowane na portalu (aktywność/zaangażowanie było mierzone liczbą zamieszczanych postów i liczbą znajomych);
* osoby o większej liczbie znajomych na FB mniej się troszczą o jakość wykonywanej pracy niż osoby z mniejszym gronem;
* osoby, które częściej aktualizują swój profil na FB postulują, że mniej lubią swoją obecną pracę, są bardziej skłonne myśleć o jej zmianie niż osoby, które rzadziej aktualizują swój profil,
* osoby, które więcej czasu poświęcają na pielęgnowanie relacji z przyjaciółmi w życiu realnym bardziej lubią swoją pracę i rzadziej myślą o jej zmianie niż osoby, które więcej czasu poświęcają na znajomości i przyjaźnie wirtualne.

Źródło: Chou, HT; Hammond, RJ; Johnson, R. Cyberpsychology, Behavior And Social Networking 2013 Feb; Vol. 16 (2), pp. 136-9.

Szef znajomym na FB

Dlaczego nie, czy kogoś to dziwi?
- W relacjach pracownik-przełożony takie kontakty również są popularne - przyznaje Celina Adamek, specjalistka ds. PR i CSR agencji zatrudnienia ATERIMA.  Szczególnie w małych zespołach, gdzie kierownik na co dzień współpracuje ze swoimi podwładnymi i wszyscy tworzą zgrany team. Adamek podkreśla, że wtedy zwłaszcza nowy pracownik stara się dołączyć do grupy, również na portalach społecznościowych. Natomiast zapraszanie do grona znajomych przełożonych wyższego szczebla - jest rzadkie.
Według Majewskiej, zaproszenie dla kierownika albo od kierownika, to zawsze jakiś dylemat dla pracownika. Jej zdaniem, gdy ktoś zaczyna pracę w nowym miejscu, ledwo zna inne osoby, nie warto wyrywać się przed szereg i narzucać szefowi. Ale gdy czuje, że to „bratnia dusza”, sympatia jest wzajemna, wtedy można zastanowić się nad zaproszeniem go do znajomych. Dobrze jest też przyjrzeć się zwyczajom panującym w firmie. Specjalistka odradza zaś spontaniczne przyjęcie takiego gestu ze strony kierownika. Najpierw niech pracownik sprawdzi swój profil (komentarze, wpisy, fotografie), oceni swoje zachowania w sieci ze wspomnianych wcześniej względów wizerunkowych. W razie wątpliwości przyda się zmiana ustawienia prywatności na koncie w portalu, aby przełożony widział wybraną część treści. Problem jest znacznie głębszy. Sprawa szefa, jako facebookowego znajomego komplikuje się, gdy wziąć pod uwagę, kto-kogo zaprasza do kontaktów.  
- Nieformalną regułą jest, aby to zrobił pracownik, nie odwrotnie, bo zaprasza osoba z niższym statusem, czyli najczęściej ta, której bardziej zależy - wyjaśnia Barbara Kowalewska, psycholog społeczny, trener współpracujący z ośrodkiem INTRA. I dodaje: sytuacja odwrotna - zaproszenie pracownika przez szefa - może być bardzo satysfakcjonująca, nobilitująca i dawać nadzieję na otwarte, partnerskie relacje. Jednak jest to także silny dyskomfort dla pracownika, sytuacja przymusu, odczuwana często jako bez wyjścia. Trudno odmówić szefowi, nie mówiąc o tym, jak silny pojawia się lęk przed konsekwencjami w przypadku usunięcia szefa z kontaktów. Efekt może być odwrotny do zamierzonego - zwiększy się napięcie w relacjach wzajemnych.

Dlaczego mam konto
Według badań, do aktywności na portalach społecznościowych może skłaniać np. naturalna ciekawość innych ludzi (podglądanie) - ich życia prywatnego, upodobań, kogo znają, z kim się przyjaźnią. Ponadto szybka i łatwa komunikacja z dużym gronem znajomych i przyjaciół (można „mieć ich wszystkich w jednym miejscu”), szybkie dojście do informacji (filmów, muzyki) i szeroki dostęp do różnych wydarzeń kulturalnych, imprez, wystaw, itp. Korzystanie z Facebooka daje także po prostu przyjemność współuczestniczenia w różnych pozytywnych wydarzeniach. Przyjemnie jest dołączyć do innych, którzy przeżywają coś fajnego i ciekawego, przyjemnie jest także - kiedy inni dołączają do jakiejś naszej inicjatywy

Źródło: Mauri, Maurizio; Cipresso, Pietro; Balgera, Anna; Villamira, Marco; Riva, Giuseppe. CyberPsychology, Behavior & Social Networking. Dec2011, Vol. 14 Issue 12, p723-731.

Po co, dlaczego?

Konto na portalu, z szefem w gronie znajomych, ma swoje dobre i złe strony. Znawcy psychologii nie mają wątpliwości, że zawsze relacja pracownika z przełożonym jest niesymetryczna, nawet jeśli się bardzo lubią, długo znają i mają kontakty pozazawodowe.
- Szef ma wyższy status społeczny, a co za tym idzie więcej władzy (przynajmniej formalnej), więcej wpływów i większy zakres odpowiedzialności. Przełożony w gronie facebookowych znajomych jest rodzajem takiej sytuacji interpersonalnej, w której może się zmniejszyć ta asymetria w relacji i nieco wyrównać status społeczny, zazwyczaj na korzyść pracownika -tłumaczy Kowalewska. Bo można powiedzieć, że taka sytuacja „uczłowiecza” szefa, może zachęcać do mniej formalnych kontaktów i rozmów, a to pozwala lepiej się wzajemnie poznać, budować zaufanie. Podobne korzyści odnosi zresztą szef.
Negatywny, z punktu widzenia pracownika, skutek takich znajomości to możliwość inwigilowania pracowników i wykorzystywanie uzyskanych informacji do wywierania wpływu. Ktoś np. usłyszy: wiem, że interesujesz się sztuką, więc chciałbym, żebyś zrobił dla nas tę ulotkę… Albo: widzę, że masz łatwość w nawiązywaniu kontaktów, więc pojedziesz do tego klienta… Pojawia się wreszcie konieczność cenzurowania i selekcjonowania swoich wypowiedzi, co wynika ze wspomnianych wcześniej zagrożeń, nie tylko dla wzajemnych relacji w pracy, ale także dla utrzymania etatu.  
Chyba już łatwiej jest kolegować się z „równymi sobie”.
- Z naszych doświadczeń wynika, że większość pracowników posiadających konto na Facebooku chętnie „zaprzyjaźnia się” na portalu z innymi osobami z firmy - przyznaje Celina Adamek. Zdarzały się przypadki, kiedy nowy pracownik już kilka dni po dołączeniu do zespołu zapraszał do znajomych wielu współpracowników, nawet z innych działów. Częściej jednak pracownicy dodają się do znajomych wąskiego grona (np. działu), z którym pracują na co dzień, jak zauważa specjalistka z ATERIMY. Na dowód wskazuje chociażby na własny przykład. Podkreśla, że agencja to w większości młody zgrany zespół, który lubi spędzać razem czas również po pracy. Pracownicy chętnie dodają się nawzajem do grona znajomych na Facebooku, bo to ułatwia kontakt i organizowanie np. wspólnych wyjść w czasie wolnym. Adamek nie uznaje konta na portalu społecznościowym, ze współpracownikami na liście znajomych, za przejaw nieformalnie wymaganego dobrego tonu - ale za naturalną potrzebę. Podobnie postrzega to Barbara Kowalewska, która podkreśla, że obecność na portalach społecznościowych jest generalnie potrzebna do utrzymywania kontaktu z innymi ludźmi. To jedna z najbardziej podstawowych potrzeb człowieka. Posiadanie w gronie facebookowych znajomych kolegów z pracy może ułatwić zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku i przyspieszyć integrację pracowników. Ponadto pomaga w szybszej realizacji zadań i projektów - łatwiej znaleźć potrzebne kontakty, przetestować jakąś koncepcję, przedyskutować problem, szybciej wdrożyć projekt.
- Dodatkowo, posiadanie współpracowników i szefa w gronie swoich znajomych (i generalnie duża lista znajomych) zwiększa sieć kontaktów biznesowych, co jest swoistym kapitałem społecznym i może ułatwić rozwój kariery, zmianę pracy czy w ogóle pomoc w różnych sytuacjach życiowych - podkreśla psycholog.

Tak pięknie być nie może…

Znów wracamy do punktu wyjścia. Barbara Kowalewska studzi emocje wokół znajomości koleżeńskich.
- Facebook może być źródłem plotek, a także miejscem wyładowywania napięcia związanego z konfliktami pracowniczymi, np. poprzez złośliwe komentarze, usuwanie z kontaktów - wyjaśnia.
Samo życie…, chociaż w części wypaczone. Wizerunek z portalu to w zasadzie skrzywiony, wybiórczy obraz. Barbara Kowalewska opisuje to tak:
- Ludzie, najczęściej, selekcjonują i cenzurują wrzucane na portale społecznościowe informacje na swój temat. Jest to związane z realizacją potrzeby autoprezentacji, zatem jest to obraz ukierunkowany na wizerunek, który chce się osiągnąć. Może też być tak, że współpracownicy i przełożeni uzyskają dostęp do informacji prywatnych, zarezerwowanych dla najbliższych znajomych, które w relacjach służbowych mogą stać się kłopotliwe, np. filmy z pijackiej imprezy, zdjęcia w bikini, krytyczne wypowiedzi o firmie, współpracownikach lub szefie, zdjęcia dzieci, prywatnych mieszkań. Nadal jest to skrzywiony obraz, bo - po pierwsze, podany najczęściej bez kontekstu. Po drugie - jest w naturze ludzkiej skłonność do przypisywania innym jakichś właściwości, na podstawie szczątkowych informacji i wrażeń (tzw. efekt halo albo podstawowy błąd atrybucji). Na ile jest to ważne w dalszych relacjach pracowniczych? Trudno przewidzieć, to zależy np. od kultury w organizacji (czy ceni się w niej bardziej formalną czy nieformalną atmosferę), a także od dojrzałości i kompetencji interpersonalnych obu stron. Może to być trudne oraz krępujące (dla obu stron!) i zwiększyć napięcie w kontaktach, a ze względu na efekt halo - współpracownicy (przełożony) mogą przypisać koledze jakieś negatywne właściwości (np. lenistwo, brak inteligencji, niechlujność). Ponieważ dzieje się to najczęściej automatycznie i nieświadomie, może mieć także negatywny i długotrwały wpływ na sytuację zawodową pracownika. Nagle np. przestanie otrzymywać poważne zadania do wykonania lub zostanie odcięty od kluczowych klientów.
Z punktu widzenia psychologii można w tym także znaleźć plusy.
- Zajrzenie w prywatność pracownika może być powodem chwilowych żartów i rozładowania atmosfery lub obojętne dla relacji zawodowych, o ile obie strony wyraźnie oddzielają sprawy prywatne od służbowych i cenią sobie dyskrecję w kontaktach - zastrzega Kowalewska. Cóż, o ile!

Blokada na koncie

Już samo założenie konta w mediach społecznościowych to, jak mówi Małgorzata Majewska, pożegnanie się ze swoją prywatnością. Radzi więc kontrolować informacje, które inni użytkownicy, w tym szef, widzą na czyimś profilu. Odpowiednie ustawienia prywatności (każdy ma taką możliwość) pozwala jednak zawęzić grono odbiorców publikowanych treści, np. tylko do najbliższych znajomych. Można też zaznaczyć, że ktoś nie życzy sobie oznaczania go na zdjęciach innych osób. Wtedy faktom z osobistego życia trudniej jest przedostać się do szerszej publiczności.

Jacek Iwański

Komentarze

Twój komentarz może być pierwszy!

Ostatnie w kategorii Rynek pracy

  • Jak listopadowe święta wpływają na wymiar czasu pracy?

    Jak listopadowe święta wpływają na wymiar czasu pracy?

    Jeżeli dzień świąteczny wypada w niedzielę, tak jak tegoroczny Dzień Wszystkich Świętych, pracownicy niestety nie otrzymają tym razem dnia wolnego. Tylko święto przypadające w inny dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o osiem..

    Data: 2015-10-27 12:57:05, Kategoria:Rynek pracy
  • Hejt zablokuje ci karierę

    Hejt zablokuje ci karierę

    Pracodawców interesuje, jakie treści kandydaci udostępniają na swoich profilach, jakim słownictwem się posługują, w jakich wydarzeniach biorą udział, w jaki sposób wyrażają swoje poglądy. Wszelkie niedopuszczalne zachowania..

    Data: 2015-10-13 18:03:55, Kategoria:Rynek pracy
  • Boom na programistów nie słabnie

    Boom na programistów nie słabnie

    Tylko w ciągu ostatnich 2-3 lat popyt na programistów zwiększył się w Polsce o około 30%.

    Data: 2015-09-29 15:14:54, Kategoria:Rynek pracy
  • Masz bloga? Masz pracę!

    Masz bloga? Masz pracę!

    Merytoryczny, bogaty w informacje blog jest jednak doskonałym sposobem, by powiedzieć światu: jestem dobry w tym, co robię. Sprawdź mnie!

    Data: 2015-09-13 10:21:59, Kategoria:Rynek pracy

Podobne artykuły

  • Pierwsze CV: krótko, ciekawie i na temat

    Pierwsze CV: krótko, ciekawie i na temat

    Curriculum Vitae to nasza wizytówka, pierwsze wrażenie, jakie mamy szanse wywrzeć na potencjalnym pracodawcy. W rzeczywistości CV niczym nie różni się od miejskiego billboardu czy spotu telewizyjnego. Pisemny życiorys, podobnie jak reklama, rządzi..

    Data: 2012-07-24 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy
  • Kiedy rozmowa o pracę jest wywiadem

    Kiedy rozmowa o pracę jest wywiadem

    Jakie stosujecie marże w danym asortymencie? Jakim produktem wasza firma zaskoczy nas w przyszłym roku? Czy potrafiłby pan skonstruować dla nas plan marketingowy podobny do waszego? - to tylko niektóre z pytań, które coraz częściej padają w..

    Data: 2012-07-19 10:30:01, Kategoria:Rynek pracy
  • Regulamin i Polityka prywatności

    Regulamin i Polityka prywatności

    Regulamin serwisu internetowego CentrumRekrutacyjne.pl i Polityka PrywatnościI. Informacje podstawowe.Niniejszy regulamin określa zasady świadczenia usług przez administratora i korzystania z nich przez użytkowników, prawa i obowiązki administratora..

    Data: 2012-07-19 13:02:13, Kategoria:Rynek pracy
  • Różnorodność pracowników szansą dla firm

    Różnorodność pracowników szansą dla firm

    Zarządzanie różnorodnością - to na Zachodzie już standard. Metoda zyskuje na znaczeniu, bo firmy, które w swojej polityce personalnej potrafią z niej korzystać, poprawiają konkurencyjność rynkową. Potrafią też lepiej odczytać potrzeby..

    Data: 2012-08-08 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy