Do Biura karier Politechniki Warszawskiej ( PW) studenci zwracają się z prośbą o pomoc w przygotowaniu dokumentów aplikacyjnych do rozmów kwalifikacyjnych. Co miesiąc odbywa się średnio 30 tego rodzaju konsultacji.
Monika Foremniak z Biura prasowego PW wyjaśnia, że zmieniające się wymagania pracodawców zmuszają studentów do większej aktywności.
– Już w trakcie pobytu na uczelni starają się o różnego rodzaju praktyki i staże, co pozwala im zdobyć cenne zawodowo doświadczenia i umiejętności społeczne – wskazuje Foremniak.
Studenci uczelni technicznych nie mają kłopotów z aktywnością. Są też bardziej poszukiwani przez pracodawców, niż studenci z innych szkół wyższych, co ułatwia im znalezienie pracy. W ubiegłym roku 55 proc. zatrudnionych absolwentów Politechniki Warszawskiej poszukiwało zatrudnienia krócej niż miesiąc. Z kolei aż 78,6 proc. osób, które ukończyły krakowską Akademię Górniczo – Hutniczą w 2011 r. znalazło bez trudu zatrudnienie. Niemal jedna czwarta z nich nie musiała wcale aplikować do firm, bo została wybrana przez pracodawcę jeszcze podczas studiów – wynika z badań Centrum Karier AGH.
Technicy w cenie
Niezmiennie od wielu lat pracodawcy poszukują kwalifikacji technicznych potwierdzonych dyplomem inżyniera. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się informatycy, programiści, administratorzy systemów komputerowych, projektanci rozwiązań internetowych, a także graficy komputerowi, administratorzy baz danych i sieci.
Na brak zainteresowania nie mogą narzekać inżynierowie budownictwa, energetycy, zwłaszcza wyspecjalizowani w odnawialnych źródłach energii.
Z danych Centrum Karier AGH wynika, że również absolwenci górnictwa i geologii oraz inżynierii biomedycznej nie są skazani na żmudne poszukiwanie pracy – najlepszych z nich pracodawcy wyławiają jeszcze podczas nauki.
Zatrudnienie szybko znajdują też absolwenci mechaniki i budowy maszyn, elektroniki i telekomunikacji, automatyki i robotyki oraz elektrotechniki.
Dyplom i co dalej?
Absolwenci uczelni technicznych podejmujący pracę w zawodzie z czasem pogłębiają swoje kwalifikacje przez specjalistyczne studia podyplomowe lub zdobywają uprawnienia techniczne Urzędu Dozoru Technicznego.
– Z reguły studenci zaoczni i podyplomowi są przez pracodawców postrzegani jako bardziej zaradni. Kończąc naukę w takim trybie udowadniają, że potrafią zorganizować swój czas i pogodzić wiele zadań oraz obowiązków na raz – mówi Luiza Kalupa z Wyższej Szkoły Edukacji Integracyjnej i Interkulturowej w Poznaniu.
Więcej problemów ze znalezieniem zatrudnienia mają za to młodzi ekonomiści. Jeśli zdobyte na studiach kwalifikacje ekonomiczne łączą ze znajomością języków obcych i z łatwością posługiwania się narzędziami informatycznymi, to mogą znaleźć pracę w centrach finansowych i usługowych. W dużych miastach – w Warszawie, Krakowie, we Wrocławiu czy w Trójmieście – funkcjonują placówki finansowe i usługowe wielu międzynarodowych korporacji. Kolejne globalne firmy zapowiadają otwarcie takich ośrodków w Polsce.
– Praca w centrum usługowym jest trudna, zwłaszcza dla absolwenta, ale to dobra okazja do przetarcia szlaku zawodowego i zdobycia doświadczenia – przyznaje Hanna Basiel, która po niemal rocznej pracy w takim ośrodku zaczęła szukać sobie innego zajęcia i została zatrudniona jako księgowa.
Pracodawcy wysoko sobie cenią kwalifikację międzynarodowej organizacji ACCA (the Association of Chartered Certified Accountants). Chodzi o prestiżowe świadectwo profesjonalizmu w dziedzinie rachunkowości, finansów i zarządzania biznesem. Zdobycie go wymaga biegłej znajomości angielskiego i ukończenia specjalistycznych studiów podyplomowych. Polskim odpowiednikiem ACCA jest kwalifikacja biegłego rewidenta. Jej zdobycie trzeba okupić nauką, zdaniem dziesięciu egzaminów i zaliczeniem praktyki zawodowej pod kontrolą Krajowej Izby Biegłych Rewidentów.
Zdaniem Joanny Wilk z Studenckiego Forum BCC najlepiej tak dobierać sobie studia, zarówno magisterskie jak i podyplomowe, aby zdobyć rzadką specjalizację.
– Dzisiaj odchodzi się od wszechstronności. Jeśli więc ktoś studiował zarządzanie, to powinien pogłębiać kwalifikacje zdobyte na studiach w ściśle określonej dziedzinie i wybrać studia zaoczne z np. zarządzania projektami, zarządzanie produkcją itp. – podpowiada Wilk.
Luki kwalifikacyjne
Zdaniem pracodawców absolwentom szkół wyższych brakuje przede wszystkim umiejętności miękkich. Ich najsłabsze strony to komunikacja, języki obce, otwartość na uczenie się i ciągły rozwój, praca w zespole, umiejętność określania i uzasadniania priorytetów, odpowiedzialność, umiejętność organizacji pracy i zarządzania czasem, elastyczność i zdolność do adaptacji – wynika z tegorocznych badań „Kompetencje i kwalifikacje poszukiwane przez pracodawców wśród absolwentów szkół wyższych wchodzących na rynek pracy” przeprowadzonych przez Szkołę Główną Handlową, Amerykańską Izbę Handlową w Polsce i Ernst & Young.
– Pracodawcom zależy, by absolwenci zdobywali potrzebne im na rynku pracy kompetencje już na uczelni i nie musieli ich „od zera” nabywać w pracy – komentuje Marcin Poznań, rzecznik SGH.
Krzysztof Polak