
Niewłaściwy opis stanowiska pracy prowadzi do stworzenia nieodpowiedniego profilu poszukiwanego pracownika. Firma, która nie umie precyzyjnie określić kogo potrzebuje, ma małe szanse na znalezienie odpowiedniej osoby.
- Jedna z firm zatrudniła menedżera z ogromną wiedzą i znajomością sposobów zarządzania ludźmi. Uczyniła to z myślą, że wkrótce obejmie on jedną z najwyższych pozycji w tej organizacji. Sposób prezentacji kompetencji i dotychczasowych osiągnięć były głównymi argumentami przemawiającymi za tym, by zaprosić go do zespołu. Jednak po trzech miesiącach pracy okazało się, że cechy osobowościowe tego menedżera zaczęły mocno irytować współpracowników i przełożonego. Sytuacja była nie do zniesienia - opowiada Beata Stefańska, psycholog biznesu z Ahead Rozwojowe Rozwiązania dla Liderów. Firma rozstała się z menedżerem i od nowa rozpoczęła poszukiwania. Dlaczego tak się stało? Przed rekrutacją zabrakło czasu na określenie pożądanego typu osobowości kandydata i dobór metod, pozwalających na selekcję przy pomocy tego kryterium. W efekcie, nie zdiagnozowano „ciemnych stron osobowości” menedżera, a te szybko się ujawniły, wraz z bezwzględną walką o wpływy w firmie.
Jak uniknąć błędów
Błędy w rekrutacji i zatrudnienie niewłaściwej osoby kosztują, i to dużo. Koszt zastąpienia pracownika szacowany jest na 1/3 część jego rocznych jego dochodów i obejmuje koszt rekrutacji, szkolenia i niższej produktywności w okresie jego adaptowania się do nowej roli. Niekiedy można doliczyć do tego koszty związane ze spadkiem motywacji członków zespołu, koszty utraty części klientów, kontraktów, wakatu (rekrutacja zabiera miesiące, a czasami kwartały). Im wyższą pozycję ma zająć nowy pracownik, tym nakłady związane z odejściem jego poprzednika i poszukiwaniem następcy są wyższe. Zastąpienie menedżera najwyższego szczebla to koszt sięgający 1-2 jego rocznych wynagrodzeń. Jak uniknąć błędów w rekrutacji, które skutkują jej wydłużeniem lub nietrafnymi wyborami?- Najcelniejsze decyzje są podejmowane na podstawie opinii z przeprowadzonych spotkań rekrutacyjnych, prowadzonych osobno przez menedżera HR, przełożonego, który rekrutuje do swojego zespołu i pracowników, którzy będą potem współpracować z kandydatem - twierdzi Alicja Masalska, ekspert HRM. - W zależności od rekrutowanego stanowiska odbywa się od 3 do 5 spotkań. Rozmowy powinny przebiegać zgodnie z przyjętym planem, ale zawierać też części dodane spontanicznie. Ważne, by ocenić nie tylko inteligencję, kompetencje i motywację kandydata, ale i jego cechy osobowościowe. Uczestnicy spotkań powinni mieć niekwestionowane umiejętności prowadzenia rozmowy rekrutacyjnej oraz rzetelnego opisu kompetencji i cech kandydata. Pisemne raporty ze spotkań zawierają opisy, sporządzone zgodnie z ustandaryzowanymi punktami. Każdy powinien samodzielnie napisać raport. Ich autorzy nie mogą nawzajem znać swoich opinii. Decyzja o wyborze kandydata jest podejmowana przez menedżera HR i przełożonego, na podstawie zgodnych opinii. Kandydat odpada, jeśli jedna z osób uczestniczących w spotkaniach wyrazi i uzasadni negatywną opinię o jego kompetencjach lub osobowości - podkreśla ekspert HMR.
Rozmowy i testy
Rozmowa kwalifikacyjna to metoda stosowana głównie w rekrutacji indywidualnej, ale w naborach na wiele różnych stanowisk wymaga uzupełnienia. Wtedy, przy pierwszej selekcji, firmy coraz chętniej sięgają po testy kompetencyjne i psychometryczne.- Niepokojącym zjawiskiem jest prowadzenie testów psychometrycznych przez osoby nieposiadające uprawnień i wykształcenia psychologicznego, a przecież trzeba tu zachować dużą ostrożność, zarówno w układaniu testu, jak i jeszcze większą przy wyciąganiu wniosków. W przeciwnym razie można wyrządzić dużo złego, i kandydatowi i firmie - przestrzega Alicja Masalska.
Dla Roberta Więckowskiego, rekrutera i trenera biznesu, testy odgrywają rolę pomocniczą - wspierają obserwacje, pomagają głębiej poznać kandydata i ocenić jego przydatność na dane stanowisko. - Testy pokazują umiejętności i postawy nabyte. Jednak traktuję je, jako pomocnicze źródło wiedzy, które w żaden sposób nie może zastąpić bezpośredniego spotkania z kandydatem - zaznacza rekruter.
- Rozmowa daje możliwość doprecyzowania wszelkich niejasności, zweryfikowania czy dotychczasowe doświadczenia zawodowe kandydata korespondują z zadaniami, z jakimi się zmierzy na nowym stanowisku. Pozwala też sprawdzić interakcję, zweryfikować czy kandydat pasuje do zespołu i firmy - zgadza się Magdalena Modzelewska, szefowa działu rekrutacji w firmie InterKadra. Jej zdaniem proporcja wykorzystania obu metod (rozmowa i testy) w rekrutacji jest uzależniona głównie od stanowiska oraz od kluczowych kompetencji poszukiwanego specjalisty.
- Rozkład ten może być bardzo różny, od 50/50 do 30/70 na korzyść testów. Nigdy jednak nie można rezygnować z rozmowy. Należy przeprowadzać ją w sposób wystandaryzowany, dający gwarancję, że każdy kandydat otrzyma zbliżony zestaw pytań, a pytania będą zadawane zgodnie z zasadą wywiadu kompetencyjnego CBI (competency based interview).Warto też tak optymalizować proces rekrutacyjny, by korzystać z obu metod - podkreśla Magdalena Modzelewska.
- Ważne, by łączyć ze sobą rożne metody diagnozy i dopiero na ich podstawie rekomendować najlepszych kandydatów na dane stanowisko - potwierdza Beata Stefańska.
Ostrożnie z testami
Romeo Grzębowski, prezes zarządu Extended Disc Polska wskazuje, że wzrostowa tendencja w posługiwaniu się testami psychometrycznymi wynika z poszerzania się ich liczby i ułatwienia firmom dostępu do nich. - Rośnie popularność narzędzi, które dostarczają raporty zrozumiałe dla specjalistów już po kilkudniowym przeszkoleniu i nie wymagają wykształcenia psychologicznego. Generują one skrócone raporty dla menedżerów i kandydatów, które łatwo zrozumieć już po krótkim wprowadzeniu – potwierdza prezes.Dobre narzędzia diagnostyczne, zdaniem Romea Grzębowskiego, umożliwiają dostosowywanie raportów o kandydatach do specyfiki branży czy firmy, porównywanie kandydatów pod względem wcześniej ustalonych kryteriów behawioralnych (wymogów stanowiskowych), a nawet pozwalają na generowanie raportów o całych zespołach.
- Warto też korzystać z rozwiązań, które pozwalają na ocenę dostosowaną do różnych etapów życiorysu zawodowego kandydatów - podpowiada Grzębowski.
Ze względu na wzrost liczby narzędzi oceny psychometrycznej, koniecznie trzeba pytać dostawców o referencje i starannie je analizować. Pozwoli to uniknąć stosowania narzędzi niesprawdzonych w praktyce, choć mogą być zachwalane, jako zweryfikowane naukowo. Źle dobrane i przeprowadzone testy są źródłem błędnych wniosków. Ponadto pozostawiają u kandydatów niesmak, co rzutuje na powstawanie negatywnego wizerunku firmy.
Krzysztof Polak
Krzysztof Jakubowski, wiceprezes agencji pracy i doradztwa personalnego InterKadra:
W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej trudno jest kompleksowo sprawdzić umiejętności kandydata. Wiele firm skłania się więc ku stosowaniu dodatkowych metod, m.in. testów. Tu pojawia się jednak pytanie: jakie testy można i warto stosować na potrzeby selekcji? Przede wszystkim należy wykorzystywać narzędzia rzetelne, trafne, których normy opracowano na polskiej populacji. Tylko wtedy mamy gwarancję miarodajnych wyników. W kontekście korzystania z wszelkich testów osobowości, które stworzono dla celów diagnostyki psychologicznej, pojawia się też kwestia etyczna: czy można wymagać od kandydatów, by wypełniali je w trakcie rekrutacji? Z pewnością osoba prowadząca takie testy i interpretująca wyniki musi mieć do tego określone kwalifikacje. Oznacza to, że niemożliwe jest powszechne stosowanie ich na potrzeby selekcji. Warto jednak korzystać z testów kompetencji, np. testów umiejętności analitycznych - umiejętności analizy informacji werbalnych, testów manualnych, czy sprawdzających kompetencje do pracy na danym stanowisku. Ich zastosowanie w procesie selekcji kandydatów jest uzasadnione. Daje aplikującym poczucie, że ich wiedza i umiejętności były weryfikowane przez przyszłego pracodawcę.