Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce

Zamknij

Synku, będziesz lekarzem!

Data: 2013-02-03 00:00:00
Synku, będziesz lekarzem! Większości młodych Polaków karierę zawodową planują rodzice. To oni wiedzą, co dla ich dzieci jest w życiu najlepsze. W wielu przypadkach to bardzo złe pomysły. Jednak nie ma im, kto tego uświadomić, bo w większości szkół brakuje doradców zawodowych. Nie ma ich, bo nie ma na to pieniędzy, ale też szczególnych chęci, by ich zatrudnić.

Gdy wrzucić do wyszukiwarki hasło „doradca zawodowy”, rozwija się imponująco długa lista stron, z informacjami o tym zawodzie i jego znaczeniu, portali i blogów doradczych, a także firm i instytucji oferujących takie usługi. Nie brakuje też adresów uczelni, gdzie, co chwila powstaje odpowiedni kierunek studiów podyplomowych. I co z tego mają młodzi ludzie, przed którymi roztoczono obiecującą wizję takiego doradztwa - na wyciągnięcie ręki, czyli w szkole? Poszczęściło się tylko niektórym.


Martwe przepisy

Począwszy od roku szkolnego 2011/2012 gimnazja i szkoły ponadgimnazjalne miały zatrudniać doradców zawodowych. Mówiąc w dużym skrócie - ich zadaniem jest pomóc młodzieży w podejmowaniu decyzji, co do przyszłości zawodowej. Rolę doradców mogą pełnić również uprawnieni nauczyciele. Formalną podstawą, dla tego typu świadczeń w sektorze oświaty, jest rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej (MEN) z 17 listopada 2010 r. w sprawie zasad udzielania i organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach. Tyle prawo. Rzeczywistość jednak mocno skrzeczy. Po roku wejścia w życie tych przepisów, z usług szkolnego doradcy zawodowego może skorzystać niewielu uczniów. Nawet trudno dokładnie powiedzieć - jaka to liczba, bo pełnych statystyk nie ma.

Po roku od startu

Ilu obecnie mamy w kraju doradców, w jakiego rodzaju szkołach jest ich więcej, jaki procent z nich to nauczyciele? - pytamy MEN. W odpowiedzi resort przypomina, że w przypadku braku doradcy zawodowego w szkole lub placówce, to dyrektor wyznacza nauczyciela, planującego i realizującego zadania z zakresu doradztwa edukacyjno-zawodowego. I wyjaśnia, że ponieważ w Systemie Informacji Oświatowej (SIO) zbierane są tylko dane o liczbie doradców zawodowych zatrudnionych w szkołach, nie zaś o wszystkich nauczycielach, którzy realizują ich zadania, dlatego MEN nie dysponuje pełnymi statystykami w tym zakresie.
Na wszelki wypadek urzędnicy postanowili nie podawać nawet liczby rejestrowanych w SIO doradców. Pozostaje, więc wierzyć publikowanym od czasu do czasu, nieoficjalnym doniesieniom, że statystyki w tej sprawie nie są pomyślne i nie najlepiej prognozują na przyszłość.
Mniej niż półtora tysiąca doradców zawodowych na kilkanaście tysięcy szkół - oto proporcje, wynikające z nieoficjalnych danych. Nietrudno zgadnąć, gdzie leży przyczyna. Po pierwsze pieniądze. Przez ograniczone budżety, zamiast specjalistów, doradztwem zajmują się nauczyciele po przeszkoleniu.
- Głównym miejscem, w którym uczeń otrzymuje pomoc w wyborze zawodu, jest jego szkoła, która powinna opracować wewnątrzszkolny system doradztwa zawodowego. Zadania, z zakresu doradztwa edukacyjno-zawodowego w szkołach, mogą przy tym realizować osoby wyznaczone przez dyrektora szkoły lub doradcy zawodowi zatrudnieni w szkole. Tym samym, niezależnie od obecności doradcy zawodowego w danej szkole, takie rozwiązanie gwarantuje wsparcie dla uczniów w wyborze zawodu lub kierunku kształcenia we wszystkich gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych - informuje wydział prasowy ministra. I wylicza główne zadania osób zajmujących się tym doradztwem:
- systematyczne diagnozowanie zapotrzebowania poszczególnych uczniów na informacje edukacyjne i zawodowe oraz pomoc w planowaniu kształcenia i kariery zawodowej;
- gromadzenie, aktualizacja i udostępnianie informacji edukacyjnych i zawodowych, właściwych dla danego poziomu kształcenia;
- prowadzenie zajęć przygotowujących uczniów do świadomego planowania kariery i podjęcia roli zawodowej;
- koordynacja działalności informacyjno-doradczej prowadzonej przez szkołę i placówkę;
- współpraca z innymi nauczycielami w tworzeniu i zapewnianiu ciągłości działań w zakresie doradztwa edukacyjno-zawodowego.
Według ministerstwa, tematyce wyboru zawodu poświęcane są również godziny pozostające do dyspozycji wychowawcy klasy, a elementy doradztwa edukacyjno-zawodowego pojawiają się niemalże na każdej lekcji przedmiotu. Rolą nauczycieli, prowadzących zajęcia edukacyjne, jest też zwrócenie uwagi na ważność tej problematyki. Dodatkowo, w trosce o wysoką jakość pracy osób realizujących te zadania, w ramach projektu konkursowego, ogłoszonego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, opracowano narzędzia diagnostyczne i materiały metodyczne do badania predyspozycji i zainteresowań zawodowych uczniów. Zamieszczono je na portalu Scholaris, dostępne są też na stronie internetowej resortu: www.men.gov.pl, zakładka Życie szkoły - Poradnictwo edukacyjno-zawodowe.

Pieniądze na doskonalenie

Tyle teoria. A teraz praktyka. Dramatycznie brakuje pieniędzy na etaty dla doradców. Nauczyciele są odrywani od ich podstawowych zajęć, bądź angażowani po godzinach pracy do zgłębiania wiedzy na temat wspierania młodzieży w zawodowych wyborach. Resort edukacji twierdzi, że ma fundusze na realizację zadań w zakresie doradztwa zawodowego. Nie ma słowa o tym, jakie są szanse na finansowanie kolejnych stanowisk dla specjalistów, spoza nauczycielskiego grona. W tej sprawie cisza, chociaż resort cały czas podkreśla, jak duże znaczenie ma pomoc młodzieży w miejscu, gdzie się ona kształci. Na potwierdzenie tego MEN przysyła nam badanie przeprowadzone w 2011 roku, na zlecenie Krajowego Ośrodka Wspierania Edukacji Zawodowej i Ustawicznej, a dotyczące stanu i roli doradztwa zawodowego w wybranych powiatach województwa warmińsko-mazurskiego. Wynika z niego, że szkoła jest najlepszym miejscem do realizacji zadań z zakresu doradztwa zawodowego, tam powinno rozpocząć się budowanie świadomości, jak takie doradztwo jest istotne w życiu każdego człowieka, a młodzi ludzie deklarują, że tego rodzaju konsultacje to najbardziej wiarygodne źródło wiedzy o rynku edukacyjnym i rynku pracy.

Doradzać każdy może

Nie wszędzie jednak wizja resortu edukacji, wcielana w życie od jesieni 2011 r., nabierze tempa, gdy tylko przybędzie funduszy.
- Najważniejszą barierą, wskazaną przez dyrektorów i doradców zawodowych w rozwoju doradztwa edukacyjno-zawodowego, była mała świadomość i niezrozumienie problematyki doradztwa w środowisku szkolnym oraz mała wiedza rodziców na temat roli tego poradnictwa w planowaniu kariery edukacyjnej i zawodowej uczniów - to także, jak wyjaśnia MEN, wynik wspomnianych badań. I podsumowując stwierdza, że wciąż jest konieczne upowszechnianie idei i znaczenia doradztwa w środowisku szkolnym.
- Jest taka koncepcja, żeby szkolnych doradców (i pedagogów) „wyjąć” z Karty Nauczyciela. Podobno chcą tego samorządy - mówi Alicja Łukaszewicz, sekretarz zarządu Stowarzyszenia Doradców Szkolnych i Zawodowych RP (SDSiZ). Według niej samorząd nie wie, co robi.
- Doradców należy zatrudniać, nie zwalniać. Ich brak przekłada się na większe bezrobocie, na więcej nietrafionych wyborów edukacyjnych i zawodowych, wielu uczniów nie wie, po co się uczą - uważa nasza rozmówczyni.  
W anonimowej ankiecie zapytała ona pierwszoklasistów liceum ogólnokształcącego: dlaczego jesteś w tej, a nie innej szkole. Aż 50 proc. uczniów napisało: rodzice kazali. Przyznaje, że problemy doradztwa, co prawda biorą się z braku pieniędzy, ale też i z braku społecznej świadomości wagi problemu, jakim jest wybór zawodu, kierunku i poziomu kształcenia. W jej opinii, w Polsce nie ma tradycji korzystania z usług doradcy zawodowego. Kiedy ktoś wpada w kłopoty, idzie po poradę do sąsiadki czy ciotki.

Rodzice wiedzą lepiej

Zatrudnienie szkolnego doradcy zawodowego to strzał w dziesiątkę. Co roku gimnazja opuszczają rzesze uczniów, którzy nie mają pojęcia, do jakiej pracy się nadają. Obecnie specjalistom nie jest trudno określić ich predyspozycje i poziom intelektualny, gdyż doradca ma do dyspozycji np. mnóstwo testów, nie tak jak jeszcze 10 lat temu. Ważne jednak, aby taki doradca był w zasięgu uczniów, mógł ich wysłuchać, doradzić i dotrzeć do najbardziej potrzebujących, zagubionych.
- Trzeba tych młodych ludzi w szkole znaleźć. Zwykle ani rodzice, ani uczeń nie mają pełnej świadomości, jakie zawody są np. przy danym stanie zdrowia i psychiki dostępne, a jakie nie - przyznaje Alicja Łukaszewicz. Jeśli wcześniej nikt się tymi młodymi ludźmi nie zainteresuje, to pod koniec szkolnej nauki pojawiają się bardzo poważne problemy. Tymczasem wiele osób nie rozumie, jak dramatyczne scenariusze życiowe obmyślają dzieciom ich rodzice. - Dla dziewczynki, która straciła stopę w wypadku, zaplanowali naukę w szkole gastronomicznej. To przykład z życia, można by takie mnożyć, pracowałam w poradni psychologiczno-pedagogicznej - podkreśla przedstawicielka stowarzyszenia, dodając, że nie tylko rodzice, również nauczyciele mają słabą orientację w potrzebach młodzieży stojącej przed wyborem drogi zawodowej.

Oświata nie zna rynku

- Doradztwo zawodowe w szkole raczej nie może się sprawdzić - ocenia Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy Business Centre Club. To jest dziedzina, która wymaga praktycznej znajomości praw rynku, a takiej wiedzy nie mają ani nauczyciele, ani inne osoby zatrudnione w placówkach oświatowych. Nie daje jej praca wykonywana na państwowej posadzie. Nie posiadają oni też niezbędnych narzędzi. A nawet, gdy dysponują zbiorem informacji o potrzebach pracodawców i na podstawie rozmów z uczniami uzyskują obraz ich predyspozycji do zajmowania określonego stanowiska pracy - inaczej analizują te dane niż specjaliści, działający w wyspecjalizowanych do tego podmiotach.
Ekspert BCC ma na myśli m.in. firmy, niepubliczne agencje, zajmujące się odpłatnie pośrednictwem pracy czy doradztwem personalnym, które już przez sam fakt, że muszą utrzymać się ze swojej działalności, lepiej znają smak bycia pracodawcą i jego oczekiwań wobec pracowników niż osoby, które badają te zagadnienia z pozycji etatu. Wreszcie, jak zwykle, o jakości usług decyduje pieniądz. Oświacie go brakuje, na wiele zadań, w tym podstawowych. Tymczasem wytyczanie ścieżki kariery na przyszłość wymaga po pierwsze - dogłębnej wiedzy o danym rynku pracy, po drugie - czasu, który trzeba poświęcić osobom stojącym na progu życia zawodowego, by pomóc im w tych decyzjach. To kosztuje.

CV za 500 zł

Tak mało optymistyczna prognoza dla szkolnego doradztwa zawodowego prowadzić może do wniosku, że nie ma rady, na doradztwo zawodowe trzeba samemu znaleźć czas i wysupłać pieniądze. Z reguły, jak mówi Dominika Staniewicz, taka usługa wymaga trzech spotkań. Ceny są zróżnicowane. Młody człowiek zapłaci ok. 1200 zł brutto, a np. osoba na stanowisku kierowniczym – 3000 złotych. Pomoc w przygotowaniu CV kosztuje od 150 do 500 złotych. Aż tyle za CV?
- Można ściągnąć wzór z Internetu - przyznaje ekspert BCC - i tak często bywa, ale potem wiele osób dziwi się, że nie mogły znaleźć pracy. Według Dominiki Staniewicz, trzeba w siebie inwestować, od tego wiele zależy. W tym przypadku, to jak decyzja o wyborze np. dobrej uczelni.
Co istotne, po doradztwo zawodowe trzeba sięgnąć wcześnie, w gimnazjum, bo już wtedy kończy się ogólne nauczanie, a zaczyna specjalizacja. To jest właściwa pora na zadanie dla doradcy: dobór odpowiedniej ścieżki kształcenia - którą w obecnym systemie oświaty trudno w trakcie zmienić, bo na nowym kierunku uczeń nie nadrobi zaległości - do przyszłych możliwości rozwoju zawodowego.
- W życiu są tak naprawdę trzy momenty, w których wsparcie i wiedza doradcy zawodowego jest szczególnie przydatna - podkreśla Dominika Staniewicz. To wybór profilu kształcenia w gimnazjum, poszukiwanie pracy, gdy życie negatywnie zweryfikowało marzenia i wiek 40+, kiedy wypaleni zawodowo ludzie szukają dla siebie nowych wyzwań.  
 

Szczęśliwy traf            

Według Alicji Łukaszewicz doradztwo zawodowe powinno zaczynać się w szkole podstawowej, ale i ona się zgadza z Dominiką Staniewicz, że nie później niż w gimnazjum. Tyle, że to nie może być „byle jaka” pomoc.
- Jeśli nie ma w szkole doradcy, a w większości nie ma, to na ogół nie ma też wewnątrzszkolnego systemu doradztwa, wymaganego rozporządzeniem - ocenia.
Co wtedy pozostaje?
- Można szukać pomocy w poradni psychologiczno-pedagogicznej, jeżeli zatrudnia doradcę, albo psychologa czy pedagoga, który się w tym specjalizuje. Uczniowie mogą też, do 25. roku życia, otrzymać pomoc w Ochotniczych Hufcach Pracy. Potem w placówkach dla dorosłych, np. urzędach pracy - podpowiada sekretarz SDSiZ. Najważniejsze, aby trafić na profesjonalistę.  - Nikt nie policzył, ilu mamy doradców. Teraz już dość dużo, ale większość nie pracuje w tym fachu, chociaż są to osoby o dużej wiedzy i zaangażowaniu. Na ogół mieli inny zawód wyuczony i zrobili studia podyplomowe. W wyuczonym zawodzie pracują nadal, a poradnictwo to hobby.

Jacek Iwański

Jak działa doradca zawodowy
Doradcy zawodowi, osoby zajmujące się doradztwem na terenie gimnazjum i dyrektorzy placówek realizują zadania doradztwa edukacyjno-zawodowego głównie poprzez:
- uczestnictwo w targach edukacyjnych;
- spotkania z uczniami szkół, przedstawicielami zakładów pracy, doradcami zawodowymi z urzędów pracy, poradni psychologiczno-pedagogicznych;
- cykle lekcji zawodoznawczych lub też „wplatanie” tej wiedzy w inne wykładane przedmioty;
- treningi aktywizujące do wyboru zawodu;
- dostęp uczniów do publikacji z zakresu orientacji zawodowej;
- wycieczki do lokalnych zakładów pracy, instytucji;
- spotkania z rodzicami reprezentującymi różne zawody.

Komentarze

Twój komentarz może być pierwszy!

Ostatnie w kategorii Rynek pracy

  • Jak listopadowe święta wpływają na wymiar czasu pracy?

    Jak listopadowe święta wpływają na wymiar czasu pracy?

    Jeżeli dzień świąteczny wypada w niedzielę, tak jak tegoroczny Dzień Wszystkich Świętych, pracownicy niestety nie otrzymają tym razem dnia wolnego. Tylko święto przypadające w inny dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o osiem..

    Data: 2015-10-27 12:57:05, Kategoria:Rynek pracy
  • Hejt zablokuje ci karierę

    Hejt zablokuje ci karierę

    Pracodawców interesuje, jakie treści kandydaci udostępniają na swoich profilach, jakim słownictwem się posługują, w jakich wydarzeniach biorą udział, w jaki sposób wyrażają swoje poglądy. Wszelkie niedopuszczalne zachowania..

    Data: 2015-10-13 18:03:55, Kategoria:Rynek pracy
  • Boom na programistów nie słabnie

    Boom na programistów nie słabnie

    Tylko w ciągu ostatnich 2-3 lat popyt na programistów zwiększył się w Polsce o około 30%.

    Data: 2015-09-29 15:14:54, Kategoria:Rynek pracy
  • Masz bloga? Masz pracę!

    Masz bloga? Masz pracę!

    Merytoryczny, bogaty w informacje blog jest jednak doskonałym sposobem, by powiedzieć światu: jestem dobry w tym, co robię. Sprawdź mnie!

    Data: 2015-09-13 10:21:59, Kategoria:Rynek pracy

Podobne artykuły

  • Rozmowa o pracę to poligon - walcz wszelkimi metodami

    Rozmowa o pracę to poligon - walcz wszelkimi metodami

    Koleguj się z byłymi współpracownikami, nawet jeśli nie jest to z Twojej strony szczere - nigdy nie wiesz, czy nie będziesz ich potrzebował.

    Data: 2012-11-22 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy
  • Kryzys trampoliną do lepszego życia

    Kryzys trampoliną do lepszego życia

    Zwolnili Cię z pracy i czujesz, że świat wali Ci się na głowę? To bardzo kiepskie podejście. Zamiast rozpaczać, pomyśl w czym jesteś dobry, co sprawia Ci największą przyjemność i zacznij działać. Wciągnij do tej inicjatywy kilku znajomych..

    Data: 2013-03-26 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy
  • Duży czy mały pracodawca - jak dobrze wybrać?

    Duży czy mały pracodawca - jak dobrze wybrać?

    Na rynku funkcjonują różnorodne firmy - od małych, dopiero rozpoczynających działalność, po ogromne międzynarodowe korporacje. Wybór typu firmy wybranej przez kandydata zależeć może od indywidualnych preferencji, osobowości, a także..

    Data: 2014-02-28 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy
  • Slang rządzi w pracy!

    Slang rządzi w pracy!

    Lekarze robią „dożynki”, informatycy „dedykują sprzęt”, a bankierzy „lewarują”. Praktycznie w każdym zawodzie jest specyficzny żargon, kolejny język, który musisz szybko i dobrze opanować, by środowisko

    Data: 2015-01-04 00:00:00, Kategoria:Rynek pracy